Badania – kiedyś oraz teraz

Badania medyczne jest to jedna z głównych dziedzin współczesnej medycyny. Kiedyś było inaczej. Kiedyś lekarz orzekał na podstawie wiedzy, jaką nabył podczas studiów medycznych oraz na podstawie swojego doświadczenia. Wiadomym jest, że poziom studiów bywał różny, poziom doświadczenia również. Obecnie (pomijając oczywiste przypadki, gdzie lekarz może postawić jasną diagnozę), praktycznie za każdym razem zleca się badania medyczne w laboratorium diagnostycznym.
Jak dzielimy badania medyczne?
Opisane badania medyczne są tak naprawdę wynikiem doświadczeń oraz wielu prac naukowych, które zostały poparte niezbitymi dowodami i finalnie wprowadzone w kanon praktyki lekarskiej. Ogólnie badania medyczne możemy podzielić na dwie główne grupy, które mają również swoje podgrupy. Mniej więcej wygląda to tak:
Grupa pierwsza: badania medyczne eksperymentalne
– randomizowane kontrolne badania kliniczne;
– interwencja populacyjna (w języku akademickim zwana community trials);
Grupa druga: badania medyczne obserwacyjne
– obserwacyjne, które dzielimy na:
– opisowe;
– analityczne, które dzielimy na:
– ekologiczne;
– przekrojowe;
– kohortowe;
– kliniczno-kontrolne;
Jak widać badania diagnostyczno-medyczne są dość skomplikowane, nawet jeśli idzie o ich podział, ich metodologia również jest różna, użyte środki techniczne zazwyczaj też nie są takie same. Po co to wszystko?
Czy badania medyczne mają sens – starcie faktów z opinią ogólną
Wielu ludzi uważa, że do lekarza nie warto chodzić ponieważ zawsze coś nam znajdzie. Generalnie ciężko jest na zdrowy rozum założyć, że lekarz na siłę próbuje nam wcisnąć, że jesteśmy na coś chorzy. Faktem jest natomiast, że nasze społeczeństwo (oraz generalnie społeczeństwa zachodu) uważne są za coraz bardziej chore. Pytanie nasuwa się inne:
„czy faktycznie jesteśmy coraz bardziej chorzy, czy diagnostyka jest obecnie na tyle dobra, że niemal wszystko wykryje”.
Odpowiedź na to pytanie zapewne leży pośrodku. Weźmy przykład pacjenta, który ma 30 lat i zaczyna chorować na miażdżycę, a choroba poza paroma dolegliwościami nie wykazuje większych objawów. Dajmy na to w latach siedemdziesiątych lekarz założyłby, że nie ma się co zbytnio przejmować i przepisałby jakieś leki na obniżenie ciśnienia itp. Obecnie zapewne lekarz zleciłby badania przepływu żył i jasno wiedziałby, że pacjent ma początki choroby miażdżycowej. Dlaczego takie dwie różne diagnozy? Powody są dwa. W latach siedemdziesiątych na porządku dziennym nie było takich metod diagnostyki jak obecnie. W latach siedemdziesiątych (a przynajmniej nie w naszym obszarze geograficznym), nie było praktycznie ludzi około 30-stki, którzy mieliby miażdżycę.
Więcej informacji znajdziesz na stronie synevo.pl/badania